Jakiś czas temu chwaliłam się na FB wyhaftowanymi metryczkami dla Majki i Hanii. Dużo wcześniej zaczęłam je haftować, aby zdążyć na czas.. ale może to lepiej - ostatnimi czasy nie miałam siły na haftowanie. W każdym bądź razie metryczki od początku miały swoje przeznaczenie - poduszki. Milusie, cieszące oczy, do przytulania, do spania - a jak nie, to do ozdoby w pokoju dziewczynek. Okazja do prezentu zbliżała się wielkimi krokami - Majka miała 3 urodziny 03.03.2016 r. Tydzień przed wyjazdem na "imprezę urodzinową" do przyjaciół, oddałam metryczki do znajomej pasmanterii - ichniejsza krawcowa w dwa dni naszyła je na gotowe poszewki. Voila!
Chyba nie muszę mówić, że zrobiły furorę :)
A jak mówiłam narzeczonemu
Ja: "wiesz, bo to będzie na poduszkach!",
On "ale jak.. ? nie mogę sobie tego wyobrazić".
A po odebraniu z pasmanterii: On "aaaaa, tak to miało być! Super!"
Nie ma to jak siostrzana miłość!
Sliczny i praktyczny prezent :)
OdpowiedzUsuńPS. Blog będę obserwować i zapraszam do siebie
www.calajahandmade.blogspot.ie
Śliczne te poduszki :-)
OdpowiedzUsuńŚliczne poduszki :) Będę musiała popracować nad taką dla bratanicy. Dla takiego widoku warto :)
OdpowiedzUsuńSliczne poduszki :-) widac, ze dziewczynką sie podobaja :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne podusie i zdjęcia! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł na poduszki :)
OdpowiedzUsuńPoduszki dla dzieciaków zawsze się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńŚliczne podusie i dzieci zadowolone :)
OdpowiedzUsuńPodusie śliczne i w ogóle kapitalny pomysł. Zdjęcia dziewczynek z podusiami urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
prześliczne :)
OdpowiedzUsuń